Stosunek do zadłużania się w XXI w.

Dług z definicji oznacza minus, jest nacechowany negatywnie i takie odczucie nam towarzyszy, kiedy myślimy o zobowiązaniach. Ludzie wykształceni, pracujący i dobrze sytuowani w Polsce mają niechętny stosunek do socjalu i życia na kredyt.

Kraje Europy zachodniej różnią się znacząco historią sprzed półwiecza, co usprawiedliwia ich odmienną opinię. Doświadczenie demoludów natomiast nauczyły społeczeństwa, że socjalizm jest co najmniej podejrzany. Zauważana jest jednak i u nas ta tendencja – relatywnie rośnie tolerancja dla długu, w postaciach takich jak: świadczenia socjalne, pożyczka, szybki kredyt, samochód na raty, chwilówka. Nic dziwnego, nie bierze się sprzętu na kredyt, żeby mieć w tym komfort psychiczny. Jest to konieczność związana z realiami życia, a zwłaszcza z poziomem minimalnego wynagrodzenia.

Dlatego wydaje się niesprawiedliwe, by wiązać stosunek do zadłużania się z poziomem wykształcenia, narodowością, płcią, statusem społecznym. Dług jest niezależnie od tych czynników czymś negatywnym. Jednak najwyraźniej wiek jest kryterium najwidoczniejszym – im starszy człowiek, tym bardziej ma negatywny stosunek do długu. Wiąże się to z poziomem życiowego doświadczenia.

Potrzeba rozwiązania kwestii długu publicznego jest globalnie kwestią najpilniejszą, a nieporuszaną przez polityków i media głównego nurtu.